Dane,
które wyciekły to w szczególności adresy poczty elektronicznej, loginy
użytkowników i hasła do kont. Według serwisu „hakerzy uzyskali dostęp do
powyższych danych wykorzystując złośliwe oprogramowanie infekujące mechanizmy
przeglądarek takich jak Firefox czy Chrome”. Przedstawiciele LeakedSource podali, przeprowadzono weryfikację tych informacji kontaktując się z 15
użytkownikami Twittera, których dane zostały przechwycone. Podane osoby
potwierdziły prawdziwość doniesień.
Jak
podaje platforma LeakedSource analiza danych pozwoliła stwierdzić, iż
użytkownicy Twittera wykorzystywali niejednokrotnie haseł o słabej sile
zabezpieczenia. Większość z nich to "123456". Natomiast samo
słowo "password" („hasło”) jako hasło pojawiło się ponad 17 tys.
razy.
Sam
Twitter wypiera się jakoby dane osobowe zostały udostępnione hakerom.
Jesteśmy pewni, że nazwy użytkowników i ich dane nie zostały dotknięte podczas
wycieku danych Twittera - nasze systemy nie zostały złamane. Wręcz
prowadziliśmy prace mające na celu zabezpieczenie naszych kont, poprzez ich
sprawdzanie w kontekście ostatnich wycieków haseł – podał w
oficjalnym oświadczeniu portal TechCrunch
przedstawiciel portalu społecznościowego.