Sześć europejskich organizacji konsumenckich wszczęło postępowanie przeciwko chińskiej platformie sprzedażowej Aliexpress. Powodem jest brak przestrzegania przez Chińczyków unijnych standardów ochrony konsumenta.
Unijni konsumenci dokonujący zakupów sieci zdążyli się już przyzwyczaić do wysokiego poziomu ochrony ich praw jako kupujących. Niestety, ochrona ta dotyczy przede wszystkim zakupów w sklepach unijnych respektujących to samo prawo. Inaczej jest z zakupami z Chin, w tym także z popularnego serwisu Aliexpress.
Chiński sklep przynajmniej w kilku punktach łamie obowiązujące w UE przepisy konsumenckie. Przede wszystkim platforma nie daje klientom możliwości zwrotu towaru w ciągu 14 dni bez podania przyczyny, co w UE jest już standardem. Na jego stronie brak jest informacji o tym, że sprzedający powinien dołączyć przynajmniej 2-letnią gwarancję do sprzedawanego produktu. Samej gwarancji udziela producent, ale – zdaniem urzędników – platforma powinna wyraźnie zobowiązać handlowców do dostarczania kupującym tych samych dokumentów, jak w przypadku sklepów unijnych.
Problem leży także w rozwiązywaniu sporów. AliExpress dopuszcza jedynie rozwiązywanie sporów między sprzedawcą a kupującym w sądzie arbitrażowym w Hong Kongu. To wbrew unijnym regulacjom, wedle których konsument ma prawo zgłosić postępowanie do sądu krajowego. Same zapisy dotyczące warunków umowy kupna i sprzedaży, o ile bywają, to znajdują się w różnych zakładkach, przez co są trudne do odnalezienia, są mało czytelne i nierzadko w obcym języku. A to sprawia, że klient nie ma szans otrzymać pełnej informacji o przysługujących mu prawach.
Wśród organizacji konsumenckich, które wystąpiły przeciwko Aliexpress są m.in. belgijski Test Achats i francuski UFC-Que Choisir. Podjęcie odpowiednich kroków zapowiedziała też niemiecka konfederecja konsumentów Verbraucherzentrale Bundesverband. Już wcześniej skargę na chińską platformę złożyła też unia konsumencka z Luksemburga.
Platformy zakupowe, łączące sprzedawców spoza Europy z klientami w UE, stają się coraz bardziej popularne. Muszą jednak przestrzegać naszych praw konsumenckich i co do tego nie ma dyskusji.
mówi Monique Goyen, dyrektor generalna europejskiej organizacji konsumentów BEUC.
Komentarze