Spotify płaci artystom za ilość odtworzeń ich utworów. Nie ma przy tym możliwości by sprawdzić, czy odtwarzany akurat utwór muzyczny jest rzeczywiście słuchany przez słuchacza, czy jedynie automatycznie zapętlony i odtwarzany w nieskończoność przez komputer.
Osoba bądź grupa osób pochodząca z Bułgarii wpadła na pomysł, by stworzyć i udostępnić w Spotify dwie listy utworów, zatytułowane „Soulful Music” oraz „Music From The Heart”. Utwory trwały niewiele ponad 30 sekund – a więc nieco ponad wymagane minimum. W krótkim czasie składanki uzyskały wysokie miejsca na listach popularności odtwarzania mimo tego, że rzeczywista ilość osób ich słuchających to było jedynie 1200 słuchaczy.
Przekręt polegał na stworzeniu 1200 kont premium, na których odtwarzano dwie bułgarskie playlisty non stop, 24 godziny na dobę. Przez kilka miesięcy bułgarskie utwory cieszyły się nieustającą popularnością. Przy założeniu, że utwory trwały średnio po 47 sekund – w liczącym 30 dni miesiącu miało miejsce do 60 000 odsłuchów. Po pomnożeniu przez 1200 kont daje to 72 miliony odtworzeń na miesiąc.
Stawka za milion odtworzeń wynosi 4 tys. dolarów. Po kolejnym przemnożeniu daje to kwotę 288 tys. dolarów z tantiem. Sumę te można powiększyć programując przechodzenie do następnego utworu po odsłuchaniu obowiązkowych 20 sekund. W ciągu miesiąca można w ten sposób osiągnąć 103 mln odtworzeń i wypłatę od Spotify w wysokości 415 tys. dolarów. Nawet po odliczeniu kosztów związanych z zakupem kont premium pomysłodawcy powinni zarobić „na czysto” ok. miliona dolarów.
Co ciekawe, realizacja pomysłu nie spowodowała naruszenia żadnego zapisu regulaminu Spotify. Działalność pomysłodawców była legalna. W procederze zorientowano się dopiero po wypromowaniu muzyki przez algorytmy.
Komentarze