Susan Wojcicki, szefowa YouTube jest zdania, że przez „Acta 2.0” serwis może być zmuszony do częściowego opuszczenia Europy. Przyczyną ma być zaostrzenie przepisów o ochronie praw autorskich na jednolitym rynku cyfrowym.
Jedynie twórcy wyglądają na zadowolonych z nowego unijnego prawa licząc na spodziewane dodatkowe przychody. W odróżnieniu od nich największe witryny internetowe, takie jak Wikipedia czy właśnie YouTube, w przyjętych przez Komisję Europejską przepisach widzą zagrożenie dla swojej działalności. Zarzutem, który pojawia się najczęściej jest niewspółmierność nakładów finansowych niezbędnych do dostosowania się do wymogów nowych przepisów.
Nowe przepisy wymagają tego, by wszystkie publikacje w sieci – także te umieszczane przez użytkowników danej witryny – przed udostępnieniem były dokładnie sprawdzone pod kątem ewentualnego łamania praw autorskich. W praktyce oznacza to konieczność stworzenia listy wszystkich chronionych na świecie utworów. To ogromne przedsięwzięcie, które wymagałoby zaangażowania gigantycznych środków na samo przygotowanie bazy danych.
W tej sytuacji korzystne dla wydawców internetowych może okazać zablokowanie publikowania treści przez określonych użytkowników – podobnie jak działo się to przy okazji RODO. W dłuższej perspektywie może to być korzystniejsze niż zatrudnianie armii pracowników odpowiedzialnych za filtrowanie treści.
Komentarze