Temat brzmi znajomo. Swego czasu internetowy świat obiegło zdjęcie Marka Zuckerberga, gdzie w tle widać jego laptopa z zasłoniętą kamerką internetową. Szef FBI James Comey również w zeszłym roku ostrzegał przed możliwością śledzenia użytkownika za pomocą kamery internetowej laptopa i doradzał jej zaklejenie. Czyżby to samo dotyczyło telefonów komórkowych?
Pracujący dla Google inżynier Felix Krause twierdzi, że tak. Jego zdaniem aparat w iPhone może śledzić swojego właściciela. Może się tak zdarzyć, jeśli jakiejś aplikacji, np. służącej do przerabiania zdjęć, przyznane zastaną odpowiednie uprawnienia do korzystania z przedniego i/lub tylnego aparatu smartfona. Wówczas stanie się możliwe, że uruchomiona aplikacja bez naszej zgody będzie mogła wykonywać zdjęcia, nagrania video i przekazywać ten materiał zdalnie osobom trzecim.
Według Krausego nie ma na obecną chwilę innej możliwości by się zabezpieczyć przed śledzeniem, niż fizyczne zakrycie/zaklejenie obiektywu aparatu – dokładnie tak, jak zalecał to szef FBI w przypadku laptopa.
Inni eksperci twierdzą z kolei, że inżynier z Google nie odkrył niczego nowego i że przyznawanie uprawnień aplikacjom, w tym dostępu do kamery – to zupełnie standardowa procedura. Jednak Krause podkreśla, że po przyznaniu uprawnień traci się kontrolę nad ich realizacją przez daną aplikację w tym sensie, że aplikacja może korzystać z aparatu bez wiedzy użytkownika. Póki co problem pozostaje teoretyczny, gdyż o konkretnych przypadkach wykorzystania iPhone’a do inwigilacji nie wspomniano.
Komentarze