Prostota działania porównywarek cenowych i łatwość, z jaką klient może szybko odnaleźć interesujący go produkt w najniższej cenie ma swoje zalety, ale i wady. Dla największych graczy na rynku zdolnych oferować towary w konkurencyjnych cenach porównywarki cenowe były zasadniczo zaletą – w tym także dla Amazona. Sytuacja zmieniła się po przejęciu przez Amazona sieci tradycyjnych sklepów Whole Foods.
Czas uspokoić czytelników, że system, a właściwie algorytm działa wyłącznie w zasięgu sieci wifi danego sklepu. Chodzi więc nie o Internet w znaczeniu globalnym, a o „internet” udostępniany klientom fizycznie obecnym w tradycyjnym sklepie i jednocześnie korzystającym z sieci przez wifi. W takiej sytuacji jest możliwe filtrowanie zapytań o ceny produktów u konkurencji, możliwe jest także przekierowywanie klientów z powrotem na strony Amazona, czy też w skrajnym przypadku zablokowanie jakichkolwiek innych stron poza Amazonem. Tego rodzaju działania będą możliwe oraz legalne właśnie z powodu udostępniania przez sklep klientom dostępu do Internetu za pomocą własnej sieci wifi.
Sposób na obejście tego patentu jest prosty i sprowadza się do zaniechania korzystania z filtrowanej sieci wifi sklepu i przełączenie urządzenia mobilnego na dane mobilne pochodzące z sieci komórkowej. Wtedy o żadnym filtrowaniu danych nie będzie mowy i klient będzie miał zapewniony nieskrępowany dostęp do porównywarek cenowych oraz ofert konkurencji, bez względu na miejsce w którym się znajduje. Nawet w placówce Amazona. Choć teoretycznie nie można wykluczyć także i takiej możliwości, że w zamian za atrakcyjne zniżki klient dobrowolnie zainstaluje w swoim urządzeniu aplikację Amazona, która odpowiednio odfiltruje dane pochodzące ze wszelkich źródeł.
Komentarze