Żyjemy w czasach gwałtownego rozwoju IoT (Internet of Things), czyli internetu rzeczy. Szybka ekspansja technologii niesie ze sobą nie tylko znaczące udogodnienia, ale także nowe zagrożenia. Także takie, których producenci sprzętu, w tym samochodów, nie zdążyli nawet przewidzieć.
Przekonał się o tym Matt Watts, który zakupił od prywatnego właściciela używanego Range Rovera. Będąc fanem nowoczesnych rozwiązań postanowił zainstalować w swoim telefonie specjalną aplikację przeznaczoną do zarządzania samochodem, a następnie aktywować konto za pomocą numeru identyfikacyjnego pojazdu. Do połączenia z kontem online należało użyć ośmiu cyfr numeru VIN.
Ku swojemu zdziwieniu przy próbie zalogowania otrzymał informację, że pojazd jest już połączony z kontem innego użytkownika. Jasne się stało, że sprzedający nie odłączył swojej aplikacji i konta od pojazdu, mimo dokonania jego sprzedaży. Po skontaktowaniu się z autoryzowanym serwisem Matt został poinformowany, że musi na własną rękę próbować skontaktować się i dogadać z poprzednim właścicielem, by ten usunął powiązanie samochodu z kontem założonym na swoje nazwisko. Takie stanowisko serwis tłumaczył tym, że samochód został sprzedany poza oficjalną siecią sprzedaży producenta.
Zaznaczyć należy, że pozostawienie sparowania samochodu z aplikacją i kontem byłego jego właściciela oznacza, że ten wciąż ma praktycznie nieograniczoną kontrolę nad samochodem. Może zdalnie uzyskiwać dostęp do danych zapisanych w pojeździe, przeglądać historię przejazdów, zarządzać klimatyzacją, włączyć alarm czy odblokować drzwi. Producent utrzymuje, że gdyby do sprzedaży samochodu doszło za jego pośrednictwem, wtedy odpowiednio zadbano by o „wyczyszczenie” powiązania samochodu z aplikacją InControl Remote byłego właściciela.
Opisana historia nie znalazła jak dotąd swojego finału, a strony wzajemnie przerzucają się odpowiedzialnością za powstały problem. Tymczasem podobne historie zdarzają się innym kupującym, przy czym zdarza się również, że to kupujący uzyskuje „przypadkiem” dostęp do danych sprzedającego zapisanych w samochodzie. Warto zatem ostrożnie podchodzić do kwestii sprzętu podłączanego do internetu, gdyż może to sprawić sporo problemów i w konkretnych przypadkach nieść ze sobą realne ryzyko naruszenia prywatności.
Komentarze