Żeby złożyć dobry komputer nadający się do współczesnych gier trzeba zainwestować m.in. w odpowiednią kartę graficzną. W dużej mierze to ona decyduje o osiąganych w grach parametrach, takich jak ilość wyświetlanych klatek na sekundę, rozdzielczość, płynność, szczegółowość detali itp. Aktualnie na rynku zaczyna ich brakować, a wszystko przez tzw. "kopaczy"...
„Kopacze” to ludzie, którzy zajmują się kopaniem kryptowalut. Polega to w dużym skrócie na rozwiązywaniu problemów matematycznych za pomocą urządzeń o odpowiedniej mocy obliczeniowej. Kiedyś, aby wydobywać bitmonety, wystarczył dobrej jakości pecet. Dziś wymagany jest sprzęt o gigantycznej mocy obliczeniowej, w tym karta graficzna o parametrach, o których marzą zwykli komputerowi gracze chcący pograć w Counter Strike. Kopacze najczęściej używają kilku kart graficznych jednocześnie.
Ceny dobrych kart graficznych zgodnie z prawami rynku powędrowały ostatnio mocno w górę. Na domiar złego sprzęt został w dużych ilościach po prostu wykupiony ze sklepów i z magazynów. Sprzedawcy twierdzą, że kolejne, niewielkie dostawy wyprzedają się na pniu.
„Nie kupujcie kart graficznych! Najgorszy okres od dawna” ostrzegają strony internetowe i fora przeznaczone dla graczy.
Z drugiej strony zauważyć można, że poziom cen kart graficznych w pewnym stopniu związał się z wahaniami kursów kryptowalut. Można więc oczekiwać, że jeżeli kurs kryptowalut spadnie, to obniży się także poziom cen kart, a nawet mogą się pojawić masowe wyprzedaże kart używanych. Jednak kupno używanego sprzętu od „kopacza” to duże ryzyko, bo w przeciwieństwie do gracza komputerowego „kopacz” eksploatuje swoją kartę graficzną przez 24 godziny na dobę non stop na najwyższym obciążeniu.
Przewiduje się, że sytuacja może ustabilizować się najwcześniej we wrześniu br.
Komentarze