Niedziele wolne od handlu sprawiły, że Polacy coraz częściej decydują się na zakupy towarów RTV i AGD właśnie przez internet. Gwałtowny wzrost ruchu przytłoczył większość firm kurierskich, które zaczęły odmawiać przyjmowania przesyłek gabarytowych twierdząc, że przedmioty są źle zapakowane, a taką możliwość daje im regulamin świadczenia usług.
Od początku tego roku ceny swoich usług podniosły m.in. InPost, UPS, DHL i DPD. Nowe stawki wprowadza właśnie także Poczta Polska (PP). Skokowo ceny wzrosły nawet o 20 %
DPD, największa firma w branży, o prawie 2 pkt.% podniosła tzw. dopłatę transportową. Od początku sierpnia więcej płacą też klienci UPS. Firma zmieniła cennik dla przesyłek niestandardowych (wymagają od kurierów najwięcej pracy), a od września będzie doliczała do swoich usług opłatę paliwową. Miesiąc temu nowy sposób wyceny paczek wprowadził DHL. Maksymalną długość przesyłki standardowej zmniejszono ze 140 cm (najdłuższy bok) do 120 cm.
Mając na uwadze powyższe należy zadać kluczowe pytanie, czy to koniec tanich zakupów w internecie? Firmy kurierskie nie ukrywają, że może dojść do kolejnych podwyżek. Branża regularnie boryka się bowiem z niedoborem pracowników. Eksperci zwracają uwagę, że stawki oferowane kurierom nie rozwiążą szybko tego problemu. Połowa zatrudnionych w Polsce kurierów zarabia 2528-3847 zł brutto, co czwarty poniżej 2528 zł, wynika z raportu Sedlak&Sedlak. W Polsce pracuje ok. 20 tys. kurierów, z czego najwięcej - 5 tys. - w DPD.
Źródło informacji: Forbes.pl
Komentarze