Fałszywe sklepy internetowe, ze względu na szeroką skalę działania prawdopodobnie prowadzone są przez zorganizowane grupy, a nie pojedyncze osoby. Poniżej opis najcześciej pojawiających się schematów oszustwa na fałszywy sklep internetowy.
Najpopularniejsza grupa fałszywych sklepów sprzedaje fikcyjne towary wielkogabarytowe, głównie sprzęt RTV i AGD. Ich strony funkcjonują na darmowych rozwiązaniach np. WordPress, a na stronie nie ma żadnego regulaminu. Serwery znajdują się za granicą, w jednym z krajów Unii Europejskiej. Firma hostingowa to typowa wydmuszka - na ich serwerach można znaleźć sporo szkodliwego oprogramowania, a nawet strony podszywające się pod znane firmy np witryny Adobe z fałszywymi instalatorami programów.
Schemat działania jest prosty: oszuści rejestrują domenę i uruchamiają sklep internetowy. Reklamują się na Facebooku z nowych kont. Oferują produkty w atrakcyjnych cenach. Płatność jest dokonywana tylko i wyłącznie na konto bankowe (przedpłata). Tutaj dochodzimy do pytania - do kogo należą konta? Niestety do tzw. "słupów". Wiele ludzi szuka pracy. Na portalach ogłoszeniowych możemy znaleźć oferty "pracy jako pośrednicy". Wyróżniają się one wysokimi zarobkami za pracę typowo biurową. Nazwy mogą być różne jednak zadanie jest zawsze takie same - na nasze konto będą przychodzić przelewy, a zadaniem "pracownika" jest przekazywanie ich przez czeki BLIK, wysyłając przekazem pocztowym lub przez Western Union.
Znany jest również inny wariant – groźniejszy. W odpowiedzi na ofertę pracy np. jako kierowca musimy założyć konto w banku na swoje dane oraz przekazać dane logowania. Konto ma być używane do rozliczeń np. za paliwo. Rzekomo księgowa musi na bieżąco kontrolować wydatki. Przestępcy mając dostęp do naszego konta, mogą brać kredyty, a poprzez Profil zaufany nawet założyć działalność gospodarczą.
W prezencie od oszustów dostajemy wizytę "smutnych panów" o szóstej rano oraz zarzuty z art. 299. Kodeksu karnego, a więc pranie brudnych pieniędzy:
§ 1. Kto środki płatnicze, instrumenty finansowe, papiery wartościowe, wartości dewizowe, prawa majątkowe lub inne mienie ruchome lub nieruchomości, pochodzące z korzyści związanych z popełnieniem czynu zabronionego, przyjmuje, posiada, używa, przekazuje lub wywozi za granicę, ukrywa, dokonuje ich transferu lub konwersji, pomaga do przenoszenia ich własności lub posiadania albo podejmuje inne czynności, które mogą udaremnić lub znacznie utrudnić stwierdzenie ich przestępnego pochodzenia lub miejsca umieszczenia, ich wykrycie, zajęcie albo orzeczenie przepadku, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
Inna, duża grupa fałszywych sklepów sprzedaje pomimo tego, że dane sprzedawcy są zgodne z tym co jest oficjalnych rejestrach, a więc posiadają legalną działalność gospodarczą. Usypia to czujność nieco bardziej ostrożnych klientów. Podobnie jak w przypadku grupy wymienionej wyżej - płatność jest tylko na konto bankowe.
Sklepy te wyróżnia:
Oszuści zakładają firmy na nieistniejące adresy, wirtualne biura lub co gorsza - na przypadkowe. Niestety, co pokazuje przykład bohatera reportażu Interwencji, służby nie wykazują się w takich przypadkach skutecznością - Oszuści założyli działalność pod jego adresem. Służby bezradne Działalność, o której mowa, została założona na początku września. Została wykreślona... na początku grudnia (choć decyzja o wykreśleniu została podjęta 22 października). Policja nie znalazła paragrafu. Prokuratur oceniając zawiadomienie, w tym przypadku uznał, że nie można mówić o oszustwie.
Zacytujmy i omówmy kilka kwestii:
Nie znalazłam żadnych opinii na temat tego sklepu. Na stronie sklepu było pięć gwiazdek.
Komentarz: Należy podchodzić z ostrożnością do opinii napisanych na stronie sklepu. Na swojej własnej witrynie można napisać wszystko - łącznie z pozytywnymi opiniami.
Zdziwiła mnie niższa cena niż w innych sklepach. Myślałam że sklep jest nowy i chce zyskać klientów
Komentarz: Żaden sklep nigdy nie będzie sprzedawać towaru za 2/3 ceny - zwłaszcza na początku działalności.
Teraz poruszymy bardzo ważną kwestię.
Dostałam SMS z informacją o dopłacie do przesyłki
Komentarz: Oszuści wykorzystują zebrane dane do wyłudzania dostępu do bankowości internetowej. Link w wiadomości SMS prowadzi do podrobionych stron pośredników płatności. Jeśli podamy te dane, zostanie utworzony zaufany odbiorca, a cała kasa trafi na inne konto-bez potrzeby autoryzacji z naszej strony.
Mało znana grupa oferuje obuwie i inne przedmioty w bardzo atrakcyjnych cenach. Sklepy tego typu charakteryzują się brakiem jakichkolwiek informacji na temat sprzedawcy lub podana jest przypadkowa firma, która nie nic wspólnego ze sprzedażą. Dodatkowo sklepy te oferują wyłącznie możliwość zapłaty za towar za pośrednictwem karty kredytowej. Domeny wybierane są raczej losowo - ostatni adres internetowy był powiązany z notariuszem (tj. notariuszpetrus.pl ). Podane dane karty, mogą być później wykorzystywane do oszustw.
Na Facebooku, można kupić produkty od różnych przedsiębiorców. Bardzo często, próżno szukać w zakładce "Informacje" jakichkolwiek danych identyfikujących sprzedawcę. W rzeczywistości każdy może sobie założyć taką stronę i sprzedać produkty.
Niestety prośba o dane firmy może niekiedy zakończyć się wymijająco.
Inna grupa nie jest typowym przykładem oszustwa, ponieważ klienci otrzymują zamówiony towar. Niestety jego jakość i czas dostawy pozostawiają wiele do życzenia. Sklepy prowadzące działalność na zasadzie pośrednictwa - powinny precyzyjnie o tym poinformować klientów poprzez regulamin oraz informacje na stronie sklepu. Klient sklepu musi być świadomy, iż przedmiotem zakupu nie jest towar, a usługa pośrednictwa.
Tymczasem, bardzo często możemy spotkać następujący postanowienie w regulaminie:
Niniejszy regulamin określa zasady świadczenia przez Pośrednika usługi pośrednictwa na rzecz Klienta w zakupie towarów od Sprzedawców.
Zazwyczaj sformułowanie tego typu znajduje się na początku dokumentu. Niekiedy informacja o tym znajduje się w dalszej części regulaminu. Niestety, sporo klientów nie czyta regulaminów i denerwują się, gdy szybko nie dostaną paczki. To niejedyny problem. Czasami mogą się zdarzyć sytuacje w których nie dostaniemy od pośrednika numeru paczki, a kontakt się urywa. Wiele firm nie chce nawet przyjmować reklamacji na wadliwy towar, ponieważ sprzedali usługę zakupu u innego podmiotu, a nie sam produkt. Zazwyczaj przysługuje nam 14 dni na zwrot. Jeśli jest taka możliwość, to konieczne jest wysłanie paczki do kraju sprzedawcy-czyli do Azji. Problemy zaczynają się, gdy zamiast markowych butów, dostajemy niskiej jakości podróbki. Wtedy tracimy pieniądze. Dodatkowo produkty zamawiane są w naszym imieniu, więc jeśli przesyłka zostanie zatrzymana na granicy, konieczna będzie dopłata cła i podatku VAT.
Kupując przez Internet, mamy prawo do zwrotu towaru w ciągu 14 dni. Niektóre sklepy próbują utrudnić, a nawet uniemożliwić korzystanie z naszych praw.
Pewien sklep internetowy, w regulaminie ma następujące postanowienie:
Maski ochronne i filtry, które są produktami higienicznymi zgodnie z art. 38 pkt. 5 ustawy o prawach konsumenta nie podlegają zwrotowi.
Ten zapis, sugeruje brak możliwości zwrotu zakupionego produktu - co stanowi klauzulę niedozwoloną. Dlaczego? Ponieważ zakupione artykuły higieniczne można zwrócić, pod warunkiem nieotwarcia opakowania, wynika to wprost z ustawy o prawach konsumenta.
art. 38 pkt. 5 ustawy o prawach konsumenta, brzmi: konsument traci prawo do odstąpienia od umowy, w której przedmiotem świadczenia jest rzecz dostarczana w zapieczętowanym opakowaniu, której po otwarciu opakowania nie można zwrócić ze względu na ochronę zdrowia lub ze względów higienicznych, jeżeli opakowanie zostało otwarte po dostarczeniu.
Pewna grupa sklepów - z siedzibą na Słowacji oferuje zwrot towaru na polski adres. Paczki należy wysyłać jednak do oddziału przeładunkowego firmy kurierskiej (bez dodatkowego oznaczenia)
Z informacji otrzymanych od Koordynatora Serwisu Kurierskiego, przesyłki jednak nie trafiają do sklepu, tylko są zwracane do nadawców.
Sklepy mogą oferować kilka sposobów płatności: przelew, płatność przez bramkę płatności, płatność kartą bezpośrednio na stronie, płatność za pobraniem. Najbardziej podejrzane jest oferowanie tylko i wyłącznie przedpłaty na konto (przelew). Każdy wiarygodny sklep, uruchomi co najmniej kilka opcji płatności, w tym możliwość zapłaty za pośrednictwem elektronicznych serwisów płatności np DotPay.pl czy Przelewy24.pl tzw. bramkę płatności.
Płacąc przez bramkę, należy zwrócić uwagę, czy dane sprzedawcy na stronie oraz na stronie płatności są takie same. Niekiedy sklep nie korzysta ze swojego konta w systemie płatności, a z usług pośrednika:
W tej sytuacji właściciel strony nie przechodzi odpowiedniej weryfikacji, co może utrudnić odzyskanie wpłaty. Serwis Przelewy24.pl twierdzi, że:
W przypadku braku zrealizowanego zamówienia prosimy o przesłanie zgłoszenia do nas, wówczas na podstawie Państwa zgłoszenia przekażemy prośbę o weryfikację transakcji po stronie pośrednika.
Jeśli zaś PPRO zignoruje naszą prośbę:
Serwis Przelewy24 nie jest stroną umowy ani stosunków prawnych pomiędzy Płatnikiem a Akceptantem, w szczególności umowy sprzedaży i z tego tytułu nie ponosi żadnej odpowiedzialności. W szczególności nie ponosi on żadnej odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez Akceptanta, jak i wobec Akceptanta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązania przez Płatnika.
Konto w bramce płatności może również należeć do osoby prywatnej - o czym świadczy brak danych na stronie płatności:
Dużo mitów narosło także o odbiorze za pobraniem. Sporo osób jest przekonanych, że ta forma płatności przy odbiorze, chroni przed otrzymaniem "cegły". W rzeczywistości, niezależnie od tego, kiedy płacimy za produkt, stajemy się jego właścicielem dopiero po zapłacie. Niezależnie od zawartości paczki pobranie trafi do nadawcy. Na rynku jest jednak usługa, która umożliwia sprawdzenie zawartości przed zapłatą. Oferuje ją poczta polska pod nazwą "Sprawdzenie zawartości".
Komentarze