Google twierdzi, że chodzi o bezpieczeństwo. Chrome zainstalowane w systemie Windows skanuje pliki umieszczone na dysku komputera wykorzystując do tego silnik antywirusa ESET. Nie jest przy tym skanowany cały dysk twardy, badane są jedynie wyznaczone foldery związane na przykład z pobieraniem linków.
Zdaniem Google celem skanowania jest wykrycie i unieszkodliwienie oprogramowania, które może zainfekować przeglądarkę. Narzędzie to było udostępnione już kilka lat temu. Specjalny skaner był w stanie sprawdzić, czy złośliwe oprogramowanie wyświetlające niechciane reklamy, nie „zalęgło się” w przeglądarce. Tym razem narzędzie stało się częścią przeglądarki, co ma w jeszcze większym stopniu utrudnić malware'owe infekcje.
Funkcja została wprowadzona do użytku na jesieni ubiegłego roku. Odkryto jej działanie w czasie, gdy w związku z aferami z Facebookiem wszyscy jesteśmy nieco przewrażliwieni na punkcie prywatności i ochrony danych. Tym razem jednak wszystko wygląda w porządku, a Google rzeczywiście wprowadził nowe narzędzie w celu ochrony Chrome przed złośliwymi dodatkami lub frustrującymi aplikacjami.
Kto chce, zawsze może ten mechanizm wyłączyć w ustawieniach Chrome.
Komentarze