W podanym w poniedziałek komunikacie AFP czytamy, że „został złożony wniosek o uchylenie” grzywny. Informacja ta została już potwierdzona przez ukarany koncern, choć dodatkowych szczegółów nie podano.
Przedstawiciel Komisji Europejskiej powiedział AFP, że będzie ona „bronić swej decyzji przed wymiarem sprawiedliwości”. Tym samym zaostrza się siedmioletnia już batalia między internetowym gigantem i Brukselą, co zdążyło zaskutkować napiętymi relacjami między amerykańską firmą i Europą. Według źródeł w Trybunale UE rozpatrzenie odwołania Google'a potrwa co najmniej półtora roku, a rozstrzygnięcie całego sporu może przeciągnąć się na kilka lat. Złożone przez Google odwołanie nie wstrzymuje automatycznie konieczności zapłaty grzywny, chyba że zostanie złożony wniosek o tymczasowe zawieszenie płatności do wydania rozstrzygnięcia.
W sprawie chodzi o nadużywanie przez Google dominującej pozycji w swojej wyszukiwarce internetowej. Koncern miał faworyzować w wynikach wyszukiwania własny serwis zakupowy, ale Google od początku odrzucało oskarżenia i zapowiadało możliwość odwołania się od nałożonej grzywny.
Nieco wcześniej przed złożeniem odwołania Google poinformowało Komisję Europejską o swoich zamierzeniach wobec dostosowania się do wymogów zawartych w decyzji o nałożeniu kary. Zdaniem Margrethe Vestager, unijnej komisarz do spraw konkurencji, niektóre z notyfikowanych zamierzeń koncernu „zmierzają we właściwym kierunku”, lecz ocenić będzie można dopiero ich efekty. Jeszcze w zeszłym tygodniu dawało to nadzieję na koncyliacyjne rozwiązanie problemu. Złożenie przez Google oficjalnego odwołania powoduje jednak ponowne zaostrzenie sporu.
Komentarze