Od połowy ubiegłego roku wydawcy z USA, Niemiec, Australii i Nowej Zelandii mogli używać testowej wersji Funding Choices. Narzędzie to okazało się bardzo skuteczne w walce z tymi użytkownikami, którzy za pomocą adblockerów uniemożliwiają wyświetlanie reklam na swoich urządzeniach.
Narzędzie działa w trojaki sposób. W pierwszej kolejności wyświetlana jest jedynie informacja o tym, że użytkownik korzysta z adblockera wraz z prośbą o jego dezaktywację. Drugi poziom działania narzędzia powoduje już ograniczenie użytkownikowi dostępu do określonej liczby dostępnych na stronie internetowej materiałów. Wreszcie trzecia i najbardziej radykalna metoda powoduje odcięcie użytkownika od dostępu do wszystkich materiałów udostępnianych przez wydawcę. W tej sytuacji użytkownik staje przed wyborem – albo wykupić stosowny abonament, albo wyłączyć (odinstalować) adblockera i oglądać reklamy.
Wydawcy, którzy chcą korzystać z narzędzia Google, muszą spełniać standardy ustalone przez organizację Coalition for Better Ads, a więc nie stosować na swoich stronach intruzywnych i irytujących formatów reklamowych. Z danych Google wynika, że o skuteczności Funding Choices świadczą statystyki. Według nich w ciągu jednego miesiąca ponad 4,5 mln osób odwiedzających strony z Funding Choices wyłączyło na prośbę wydawcy swoje adblockery, co w rezultacie wygenerowało ponad 90 mln płatnych odsłon z reklamami.
Od połowy lutego 2018 r. dostępna jest także nowa wersja przeglądarki Google Chrome, która posiada własny, wbudowany adblocker. Dzięki niemu na stronach internetowych nie są widoczne irytujące reklamy nie spełniające wspomnianych wcześniej wymagań Coalition for Better Ads.
Komentarze