Eksperci obserwują nowy rynkowy trend, który sprawia, iż chętniej kupujemy ubrania oraz obuwie w Internecie, a coraz rzadziej wybieramy się do sklepów stacjonarnych.
Według statystyk podawanych przez GUS oraz największych graczy rynku odzieży w Polsce, sprzedaż w sieci wzrasta w zawrotnym tempie. Wskazują na to m.in. raporty i wyniki finansowe podawane do publicznej wiadomości. Do potentatów wzrostu można zaliczyć spółkę LPP z Gdańska, właściciela takich marek jak Reserved, House czy Cropp. O swojej udanej sprzedaży poprzez Internet poinformowała również spółka CCC właściciel m.in. strony eobuwie.pl, największy sprzedawca obuwia w Polsce i jeden z większych w Europie Środkowo – Wschodniej. Coraz popularniejsza staje się również niemiecka strona Zalando. Kusi klientów markami premium oraz atrakcyjnymi dla konsumenta zasady zwrotów. Na dodatek handel odzieżą kwitnie na portalach Allegro oraz OLX, gdzie można znaleźć prawie wszystko.
Statystyki GUS wskazują, że odzież to najchętniej kupowana kategoria produktów w sieci. W ciągu ostatnich 12 miesięcy 30 % Polskich konsumentów czyli prawie 9 mln osób miedzy 16 a 74 rokiem życia, kupiło odzież w Internecie. Dla porównania towary typu sprzęt AGD, meble oraz zabawki uzyskały 18% w sprzedaży.
Część ekspertów podaje, iż wprowadzany zakaz handlu w niedzielę, może tylko przyspieszyć rozwój internetowej sprzedaży w branży odzieżowej. Wszyscy sprzedawcy inwestują w nowoczesne kanały sprzedaży tj strony internetowe oraz aplikacje mobilne.
Niestety jak mawiają, kij ma dwa końce. Rezultatem zwiększenia obrotów w Internecie jest ograniczenie sprzedaży przez sklepy stacjonarne. Wiele marek ogranicza swoją sieć obecną w centrach handlowych, skupiając się jedynie na największych, zlokalizowanych w znaczących ośrodkach miejskich. Ilość sklepów w tym segmencie obniżyła się w ciągu ostatnich 12 miesięcy o 3 %.
Aby uspokoić nastroje należy stwierdzić, iż nie oznacza to powolnej likwidacji handlu w postaci, którą znamy. Nic nie zastąpi poznawania produktu za pomocą zmysłów. Ponadto istnieje spora liczba klientów, którzy nie ufają zakupom w sieci i którzy obawiają się oszustw. Zatem sklepy stacjonarne nie znikną z mapy handlu, zwłaszcza mając na uwadze, że nadal znaczna część naszego społeczeństwa (przede wszystkim osoby starsze, w średnim wieku oraz słabo wykształcone) nie korzysta z zakupów internetowych czy mobilnych.
Komentarze