Nie cichną echa głośnej afery na temat potencjalnej współpracy chińskiego producenta smartfonów – Huawei z wywiadem chińskim.
Oskarżenia kierowane przez władze amerykańskie w kierunku chińskiego producenta i dostawcy infrastruktury telekomunikacyjnej, pociągnęły za sobą kolejne, jakże poważne konsekwencje.
Departamentu handlu USA zdecydował o wpisaniu Huawei Technologies i siedemdziesięciu innych związanych z nim spółek na tzw. czarną listę podmiotów, które muszą uzyskiwać zgodę Waszyngtonu na to, by kupować amerykańskie komponenty i technologię.
Pomijając poważne straty wizerunkowe marki, która wdarła się do światowej czołówki, zaraz obok Apple i Samsunga, Huawei odciął sobie drogę do współpracy z takim potentatem jakim jest grupa Google. Warto przypomnieć, iż Google, to nie tylko system operacyjny Android, na którym opiera się chiński producent, ale także poczta Gmail czy portale społecznośniowe Google+ oraz niezwykle popularny YouTube.com.
Co w praktyce oznacza dla chińskiego koncernu zakończenie współpracy z Google?
Huawei straci prawie od razu dostęp do aktualizacji mobilnego systemu operacyjnego Android. Pod znakiem zapytania stoi również następna generacja chińskich produktów. W związku z zerwaniem kooperacji, nie będą one mieć dostępu do popularnych aplikacji i usług dostarczanych przez należący do Google, Play Store. Chiński koncern zachowa wyłącznie prawo dostępu do publicznej wersji systemu Android dla urządzeń mobilnych – AOSP (Android Open Source Project). Straci natomiast uprawnienia do prawnie zastrzeżonego oprogramowania zamkniętego.
Odpowiedzią na restrykcje może okazać się stworzenie własnego systemu operacyjnego, obsługującego urządzenia mobilne. Pozostaje kwestia opłacalności takie przedsięwzięcia i czasu na jego stworzenie, którego Huawei ma niewiele. Nadal szacowane są straty będące pokłosiem afery.
Komentarze