Od 1 października wprowadzono przepisy, które umożliwiają polskim kierowcom poruszanie się po kraju bez konieczności posiadania przy sobie dowodu rejestracyjnego. Nowe przepisy teoretycznie miały ułatwić nam życie. Niestety w praktyce mogą przysporzyć problemów.
Jak się okazuje system, w którym policjant może sprawdzić ważność dowodu, w tym przeglądu technicznego, nie zawsze zawiera aktualne dane. Problem tkwi w braku dostępu stacji diagnostycznych do CEPiKu. Wiele z nich nie posiada odnowionych certyfikatów umożliwiających dostęp do ewidencji pojazdów. To powoduje, iż dane z przeglądu nie są wprowadzane do systemu na bieżąco. Niestety urzędy zajmujące się certyfikacją okręgowych stacji diagnostycznych odbierają mnóstwo zgłoszeń i stąd wydłużony czas oczekiwania.
Co w przypadku braku danych o naszym pojeździe w systemie? Jeśli podczas kontroli nie będziemy posiadać dowodu rejestracyjnego ani potwierdzenia przeglądu, a w systemie nie będzie odnotowany aktualny przegląd techniczny, to ryzykujemy wirtualną blokadą dowodu rejestracyjnego. Aby „zdjąć blokadę” dowodu, należy udać się do jakiejkolwiek komendy Policji z potwierdzeniem pozytywnego wyniku przeglądu, które otrzymujemy po jego wykonaniu.
Ze swojej strony zalecamy, aby zapytać pracownika stacji, w której dokonujemy przeglądu, czy jest ona certyfikowana, a przede wszystkim wożenie dowodu rejestracyjnego ze sobą. Przynajmniej przez najbliższy czas, aby dać szansę urzędom i stacjom na uporanie się formalnościami.
Komentarze