Sprawa dotyczy aktywisty, który zawiadomił organy ścigania o wpisach, które udostępniono na Facebooku. Wpisy te przedstawiły aktywistę jako neonazistę promującego „brunatne i antysemickie treści”.
Sędzia orzekający w niniejszej sprawie uznał za winnego jednego z mężczyzn, który polubił i udostępnił na Facebooku zniesławiające treści. Zdaniem sędziego mężczyzna ten, był odpowiedzialny za swój czyn, z uwagi na fakt dużego zasięgu, jaki mógł osiągnąć tego rodzaju wpis.
W jednym ze swoich orzeczeń Europejski Trybunał Praw Człowiek uznał, że kary za komentarze na portalach są zgodne z prawem i nie naruszają prawa do wolności słowa. Z uwagi na ochronę dobrego imienia i praw innych osób międzynarodowe konwencje praw człowieka pozwalają państwom na ograniczanie pewnych swobód.
Komentarze