Zwrot konsumencki jest uprawnieniem, z którego chętnie korzystają kupujący na odległość, np. internauci. Odstąpienie od umowy powinno skutkować zwrotem towaru do sprzedawcy. Co, jeśli mimo złożenia stosownego oświadczenia, konsument towaru nie zwraca?
Realizacja zwrotu konsumenckiego według art. 30 ustawy o prawach konsumenta rozpoczyna się zawsze od złożenia przez konsumenta oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Po otrzymaniu przez konsumenta towaru otwiera się 14-dniowy termin, w którym ten może podjąć decyzję o zwrocie towaru. Istotnym jest, że jest pierwszy z rozpoczynających bieg terminów i dotyczy złożenia oświadczenia, a nie samego fizycznego zwrotu zakupionej rzeczy. Wystarczy zatem, że w tym terminie konsument wyśle sprzedawcy oświadczenie na stosownym formularzu. Jeżeli sklep umożliwia skorzystanie z formularza elektronicznego na stronie internetowej – można skorzystać także z takiej możliwości.
Skorzystanie przez konsumenta z możliwości odstąpienia od umowy powoduje powstanie po obu jej stronach określonych obowiązków. Zaznaczyć należy, że z chwilą skutecznego dokonania tej czynności wcześniej zawartą umowę sprzedaży uważa się za niezawartą. W związku z tym konsument winien zwrócić sprzedawcy otrzymany od niego towar, a sprzedawca konsumentowi uiszczoną wpłatę.
Powstaje zatem pytanie – kto pierwszy? Jakie są zasady i kolejne terminy, w których zarówno konsument jak i sprzedawca powinni te obowiązki wypełnić? Mówi o tym ustawa o prawach konsumenta, gdzie w art. 32 ust. 1 znajdziemy wskazanie terminu po stronie sprzedawcy:
Przedsiębiorca ma obowiązek niezwłocznie, nie później niż w terminie 14 dni od dnia otrzymania oświadczenia konsumenta o odstąpieniu od umowy, zwrócić konsumentowi wszystkie dokonane przez niego płatności, w tym koszty dostarczenia rzeczy.
Z kolei w art. 34 ust. 1 tej samej ustawy znajdziemy skonkretyzowany obowiązek po stronie konsumenta:
Konsument ma obowiązek zwrócić rzecz przedsiębiorcy lub przekazać ją osobie upoważnionej przez przedsiębiorcę do odbioru niezwłocznie, jednak nie później niż 14 dni od dnia, w którym odstąpił od umowy, chyba że przedsiębiorca zaproponował, że sam odbierze rzecz. Do zachowania terminu wystarczy odesłanie rzeczy przed jego upływem.
Wróćmy jednak do pytania o to, kto jako pierwszy powinien zwrócić nienależne świadczenie. Wskazane w przepisach terminy są bowiem takie same dla obu stron. Problem ten ustawodawca rozstrzygnął w art. 32 ust. 3:
Jeżeli przedsiębiorca nie zaproponował, że sam odbierze rzecz od konsumenta, może wstrzymać się ze zwrotem płatności otrzymanych od konsumenta do chwili otrzymania rzeczy z powrotem lub dostarczenia przez konsumenta dowodu jej odesłania, w zależności od tego, które zdarzenie nastąpi wcześniej.
Powyższe można określić jako swoiste prawo zatrzymania środków pieniężnych przez sprzedawcę. Dopóki konsument nie zwróci sprzedawcy towaru bądź nie dostarczy mu dowodu jej odesłania, dopóty sprzedawca może wstrzymywać się ze zwrotem płatności. Ważne przy tym jest, że w celu skorzystania z prawa zatrzymania sprzedawca winien złożyć konsumentowi odpowiednie oświadczenie woli. Oświadczenie to powinno być doręczone konsumentowi, tak aby mógł zapoznać się z jego treścią.
Analogicznego uprawnienia nie znajdziemy po stronie konsumenta. Wynika z tego, że konsument nie może „uzależnić” odesłania towaru od wcześniejszego zwrotu mu płatności przez sprzedawcę. To konsument powinien jako pierwszy zwrócić rzecz, której własność – w wyniku oświadczenia woli konsumenta – przeniosła się z powrotem na sprzedawcę.
Ciekawa pod względem prawnym sytuacja powstaje w chwili, gdy po złożeniu przez konsumenta oświadczenia o odstąpieniu od umowy ten zwleka z odesłaniem towaru do sprzedawcy. Mija ustawowe 14 dni, konsument pozostaje w posiadaniu rzeczy należącej do sprzedawcy, a sprzedawca nie zwraca mu płatności – bo sam czeka na zwrot towaru… I co dalej?
Z podobną sytuacją zmierzył się Sąd Okręgowy w Katowicach w sprawie o sygn. akt II C 831/16. Konsument zakupił w sklepie internetowym wysokiej klasy kolumny głośnikowe, następnie odstąpił od umowy. Spóźnił się jednak z odesłaniem towaru, przekroczył termin 14-dniowy, więc sprzedawca zwrotu nie przyjął. Zdaniem sprzedawcy uchybienie terminowi do odesłania towaru skutkowało bezskutecznością odstąpienia od umowy. Co ciekawe, z tą argumentacją zgodził się sąd stwierdzając, że konsekwencją uchybienia terminowi do dokonania zwrotu przedmiotu świadczenia jest brak skuteczności dokonanego odstąpienia od umowy i brak podstawy do domagania się przez konsumenta zwrotu wszystkich dokonanych płatności na rzecz sprzedawcy w związku z umową kupna zestawu kolumn.
Powyższe orzeczenie spotkało się jednak z krytyką ze strony doktryny. Zdaniem komentatorów odstąpienie od umowy dokonywane w drodze złożenia oświadczenia woli jest skuteczne z chwilą tego złożenia i niezależne od wykonania obowiązków związanych ze zwrotem świadczeń. Przekroczenie 14-dniowego terminu do odesłania rzeczy nie powoduje bezskuteczności odstąpienia od umowy.
Skoro, mimo incydentalnego orzeczenia sądowego, odstąpienie mimo braku wykonania obowiązków związanych ze zwrotem pozostaje skuteczne – umowę sprzedaży konsekwentnie powinno traktować się jako niezawartą. Upływ terminu do fizycznego zwrotu rzeczy nie powoduje „anulowania” obowiązków po stronie czy to konsumenta, czy to sprzedawcy. Jednak w takiej sytuacji sprzedawca ma prawnie bardziej uprzywilejowaną sytuację niż konsument – który przekroczył ustawowy termin. To po stronie konsumenta dochodzi do zwłoki w spełnieniu świadczenia na rzecz sprzedawcy, o czym jest mowa w art. 476 kodeksu cywilnego:
Dłużnik dopuszcza się zwłoki, gdy nie spełnia świadczenia w terminie, a jeżeli termin nie jest oznaczony, gdy nie spełnia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu przez wierzyciela. Nie dotyczy to wypadku, gdy opóźnienie w spełnieniu świadczenia jest następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.
A skoro tak, to sprzedawca może żądać – niezależnie od wykonania zobowiązania (tj. zwrotu rzeczy) – naprawienia przez konsumenta szkody wynikłej ze zwłoki. Oczywiście – szkodę taką należy odpowiednio wykazać, udokumentować. Mówi o tym przepis art. 477 § 1 kodeksu cywilnego:
W razie zwłoki dłużnika wierzyciel może żądać, niezależnie od wykonania zobowiązania, naprawienia szkody wynikłej ze zwłoki.
Co więcej, w razie przedłużania się po stronie konsumenta zwłoki ze spełnieniem świadczenia (odesłaniem towaru) świadczenie to może utracić dla sprzedawcy znaczenie całkowicie lub w przeważającym stopniu. Może to wiązać się np. z terminem przydatności rzeczy do spożycia lub użycia. W takiej sytuacji, nawet po spóźnionym odesłaniu rzeczy sprzedawca może jej nie przyjąć i żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania. Jest o tym mowa w art. 477 § 2 kodeksu cywilnego:
Jednakże gdy wskutek zwłoki dłużnika świadczenie utraciło dla wierzyciela całkowicie lub w przeważającym stopniu znaczenie, wierzyciel może świadczenia nie przyjąć i żądać naprawienia szkody wynikłej z niewykonania zobowiązania.
Pamiętać jednak należy, że co do zasady w przypadku gdy – po odstąpieniu przez konsumenta od umowy – sprzedawca odmawia przyjęcia zwracanej rzeczy, wpada w tzw. zwłokę wierzyciela. Dotyczy to sytuacji, w których – bez uzasadnionego powodu – sprzedawca uchyla się od przyjęcia tej rzeczy, odmawia dokonania czynności, bez której nie może ona zostać zwrócona, bądź oświadcza konsumentowi, że rzeczy nie przyjmie. Wówczas to konsument może domagać się naprawienia szkody wyrządzonej mu w rezultacie zwłoki przedsiębiorcy.
Skorzystanie przez konsumenta z prawa do odstąpienia od umowy rodzi po jego stronie obowiązek zwrotu towaru. Sprzedawca może wstrzymać się ze zwrotem płatności do chwili, gdy konsument jako pierwszy spełni swój obowiązek. Jeśli konsument tego nie zrobi, sprzedawca może skorzystać z prawa zatrzymania, które nie jest ograniczone żadnym terminem. Sprzedawca może też żądać od konsumenta zwrotu świadczenia, przy czym wskutek zwłoki konsumenta może niezależnie od zwrotu towaru żądać naprawienia wynikłej stąd szkody.
Komentarze