Kontynuując temat kosztów zwrotu produktu nie mogę powstrzymać się od komentarza do nie tak dawno usłyszanej przeze mnie wypowiedzi zaproszonego przez telewizyjną stację informacyjną eksperta - dziennikarza, który tłumaczył meandry nowej ustawy. Podał mianowicie informację, że jedna ze zmian będzie polegała na wydłużeniu z 10 do 14 dni terminu do zwrotu produktu nabytego na podstawie umowy zawartej na odległość. Czyli np. nabytego w sklepie internetowym.
Termin się zmienia, to prawda, ale nie chodzi tu stricte o termin do zwrotu produktu, lecz o termin do złożenia oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Czyli nie trzeba się "zmieścić" w 14 dniach z odesłaniem produktu, w szczególności nie ma potrzeby by w 14 dniu biec wieczorem na pocztę z paczką. Wystarczy bowiem, jak wyraźnie stanowi nowa ustawa o prawach konsumenta w art. 30 ust. 2, w tym terminie wysłać oświadczenie o odstąpieniu od umowy.
Samo fizyczne odesłanie produktu do sprzedawcy powinno nastąpić niezwłocznie, jednak nie później niż 14 dni od momentu odstąpienia od umowy. Chyba, że sprzedawca zaproponował konsumentowi, że sam rzecz odbierze - wtedy trzeba się dostosować do wyznaczonego przez sprzedawcę terminu np. przyjazdu kuriera, który odbierze zwracany towar (art. 34).
Mamy więc do czynienia tak naprawdę z dwoma 14-dniowymi terminami, pierwszy biegnie od chwili otrzymania produktu do chwili wysłania oświadczenia o odstąpieniu od umowy, a drugi zaczyna biec od odstąpienia od umowy do odesłania produktu. A więc z odesłaniem trzeba się zmieścić w 14 dniach od odstąpienia, a nie od otrzymania produktu.
Powstaje jeszcze dodatkowy problem "kolejności" ruchów. Jeżeli konsument odstępuje od umowy (wysyła stosowne oświadczenie), to zgodnie z ustawą ma 14 dni na wywiązanie się z obowiązku zwrotu produktu do sprzedawcy. Taki sam termin ustawa wyznacza sprzedawcy na zwrot konsumentowi wpłaconej przez niego ceny produktu razem z kosztem najtańszej przesyłki. Jednak o ile wspomniany obowiązek konsumenta jest ukształtowany w sposób bezwzględny, to odpowiadający mu obowiązek sprzedawcy już nie. Art. 32 ust. 3 stanowi bowiem:
Jeżeli przedsiębiorca nie zaproponował, że sam odbierze rzecz od konsumenta, może wstrzymać się ze zwrotem płatności otrzymanych od konsumenta do chwili otrzymania rzeczy z powrotem lub dostarczenia przez konsumenta dowodu jej odesłania, w zależności od tego, które zdarzenie nastąpi wcześniej.
Rozwiązanie powyższe zabezpiecza interes sprzedawcy chroniąc go przed możliwymi nadużyciami ze strony konsumenta odstępującego od umowy, który żąda zwrotu płatności bez wywiązania się z obowiązku zwrotu produktu, bądź też przedstawienia dowodu jego odesłania.
Koszty zwrotu produktu (cz. 2)
Bezpieczne regulaminy sklepów i serwisów internetowych