Jak naciągacze radzili sobie w czasach z początku pandemii? Jakie wykorzystywali haczyki? Czy można było rozszyfrować ich rzeczywiste zamiary? Dlaczego te metody nie tracą na skuteczności?
Od połowy marca żyjemy w czasach pandemii, tzn. zapewne już wcześniej wszystko się zaczęło, ale tego dnia rząd, a dokładnie Minister Zdrowia wydał rozporządzenie mówiące o tym, że na terytorium całego kraju zostaje ogłoszony stan zagrożenia epidemicznego. Konsekwencją nowych przepisów było wprowadzenie co raz to nowych obostrzeń.
W czasach izolacji handel przeniósł się do internetu, wzrosła liczba sklepów opartych o metodę sprzedaży dropshipping. Pojawiły się też nowe sposoby wyłudzeń, przy czym pisząc nowe, mam na myśli ubogacone o wszystko, co ma związek z covid-19. Wiadomo, strach ma wielkie oczy, a naciągacze liczą na łatwe łupy. Przede wszystkim były to fake newsy informujące o rzekomym obowiązku szczepień na covid-19, nakłaniających do płatności w celu uniknięcia kolejek. Wiadomość tekstowa brzmiała:
RP informuje o obowiązkowych szczepieniach na koronowirusa.
Koszt 10 zł, opłać aby uniknąć kolejek https://nfz582.com/4572
Pierwsza fala oszustw ostrzegających przed kolejkami do szczepionek wywindowała tę kwotę nawet do 70 zł i wyglądała tak:
Zgodnie z specustwawa dt koronowirusa wszyscy obywatele RP będą szczepieni.
Z refundacja koszt wynosi 70 PLN. Oplac, aby uniknac kolejek.
https://dpdoplata.org/1
Inna treść brzmiała w następujący sposób:
Informujemy iż zgodnie z spec ustawą dotyczącą koronawirusa
Państwa środki na rachunku zostają przekazane do rezerw krajowych NBP.Zaloguj się aby zatrzymać 1000 PLN
Oszuści wykorzystają każdą nadarzającą się okazję do szybkiego i łatwego zarobku na czyjejś krzywdzie. Z tej racji, że temat wokół koronawirusa stał się powszechnie dominujący wśród społeczeństwa podanego przymusowej izolacji. Zadawaliśmy sobie pytania, jak długo potrwa ta izolacja, czy okaże się właściwym remedium, co z wakacjami, komuniami, weselami, co z dotychczasowym trybem życia? W poszukiwaniu informacji wiadomo, że najlepszy jest internet, a w nim serwisy społecznościowe i informacyjne.
Nie bez przyczyny przytoczyłem dosłowne brzmienie tych komunikatów, które wysyłali w przestrzeń internetową oszuści. Po dokładnym zapoznaniu się z ich treścią dostrzec w nich można błędy ortograficzne, stylistyczne, stosowanie skrótów, które w oficjalnych komunikatach nie występują. Czyli już sama treść tych komunikatów nasuwa podejrzenia, że mamy do czynienia z próbą oszustwa. Koronawirus dla przestępców stał się okazją, co gorsza polegającą na graniu emocjami i strachem o własne zdrowie i bezpieczeństwo.
Z perspektywy ostatnich dwóch miesięcy obraz pustych półek w sklepach z początkowej fazy pandemii to przejaw działania pod wpływem paniki. Oszuści chcieli wykorzystać sposobność i zaoferowali krótsze kolejki do szczepień za odpłatnością, licząc, że spora część odbiorców tych komunikatów skorzysta z podesłanego linku i złapie się na zastawioną pułapkę. Spodziewane zachowania to w głównej mierze efekt wyłączenia zdrowego rozsądku, a działanie pod wpływem narastającego niepokoju. W takim momencie tracimy czujność, podejrzliwość co do źródła informacji, dominuje natomiast ślepe przekonanie, że skoro w treści wiadomości mowa o oficjalnym komunikacie ministerialnym to jest on prawdziwy.
Inną, oprócz błędów ortograficznych i językowych, charakterystyczną cechą wspomnianych komunikatów zmierzających do wyłudzenia pieniędzy jest powoływanie się w nich na państwowe instytucje dominujące w tym czasie w mediach, czyli służbę zdrowia oraz inspekcję sanitarną. Naciągacze używali tych nazw, aby informacja w oczach odbiorcy była jak najbardziej wiarygodna.
Trzeba jednak wiedzieć, że komunikaty ostrzegające przed tego typu działaniami były obecne na witrynach ministerialnych, UOKIK, a przede wszystkim Policja również ostrzegali. Tylko pewnie mało kto przegląda strony państwowych instytucji. A szkoda.
Czas pandemii to raj dla tego rodzaju oszustów, ponieważ ofiary to najczęściej osoby nieposiadające zbyt wszechstronnej wiedzy, aby, po pierwsze wzbudzić w sobie podejrzenie co do źródła takiego komunikatu, a po drugie, szybko i skutecznie to zweryfikować. Przede wszystkim istnieje jeszcze daleko niedostateczna świadomość wśród wielu z nas, jak istotną kwestią jest ochrona informacji stanowiących tajemnicę, czyli głównie chodzi o dane osobowe oraz informacje związane z dostępem do prywatnej bankowości elektronicznej.
Komentarze