Ministerstwo Cyfryzacji wycofuje się z pomysłu na powstanie centralnego rejestru domen zakazanych, w którym miałyby się znaleźć witryny naruszające prawo. Minister cyfryzacji nie wyklucza jednak, że powrót do pomysłu stworzenia centralnego narzędzia umożliwiającego zablokowanie każdej witryny jest w przyszłości możliwy.
Obecnie funkcjonuje już rejestr tego typu, ale prowadzony jest on jest wyłącznie dla witryn podlegających pod ustawę hazardową. Centralny rejestr domen zakazanych miał ułatwić przedsiębiorcom z branży telekomunikacyjnej blokowanie stron promujących nielegalne treści oraz usługi. Miał funkcjonować podobnie do Rejestru Domen Służących do Oferowania Gier Hazardowych Niezgodnie z Ustawą, czyli zawierałby listę witryn, które łamią polskie prawo. O stworzenie takiego narzędzia ubiegali się sami przedsiębiorcy licząc na to, że w ten sposób będą mogli zminimalizować koszty operacyjne.
Ujednolicona lista domen zakazanych gromadziłaby w jednym miejscu adresy wszystkich stron oferujących dostęp m.in. do dopalaczy, narkotyków oraz nielegalnych gier hazardowych, które dostawcy internetu są zobowiązani blokować. Samo narzędzie nie byłoby wyposażone w system automatycznego blokowania wskazanych adresów – o to powinni się zatroszczyć sami dostawcy. Dzięki takiemu rozwiązaniu przedsiębiorcy nie musieliby korzystać z kilku rejestrów.
Ministerstwo wycofuje się jednak z pomysłu. W wywiadzie z agencją Newseria minister cyfryzacji Marek Zagórski powiedział:
Nie miało być centralnego rejestru w tym sensie, że to będzie rejestr, który będzie blokował sam z siebie strony. To miało być rozwiązanie techniczne, które zapobiegłoby takiej sytuacji wtedy, kiedy były dyskusje, a były jeszcze do niedawna dyskusje, także w ramach rządu, czy w ramach ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii nie wprowadzić mechanizmu blokowania stron oferujących dopalacze i narkotyki.
Zaproponowaliśmy rozwiązanie, w którym nie będzie kilku rejestrów, tylko będzie jeden. Dzisiaj mamy jeden rejestr prowadzony przez ministra finansów – w ramach ustawy hazardowej są wskazywane strony, które operatorzy telekomunikacyjni powinni blokować, dlatego że oferują usługi nielegalne. Ale na tym etapie tematu już nie ma, my się z tego wycofaliśmy.
Jeżeli znowu by się pojawiła propozycja, żeby ewentualnie jakieś inne strony blokować, to być może wrócimy do mechanizmu technicznego, czyli tylko takiego, który pozwoliłby ułatwić realizację tego obowiązku przez operatorów telekomunikacyjnych, ale na tym etapie zostajemy z rejestrem prowadzonym przez ministra finansów.
Komentarze