Hakerzy wykorzystują rosnące zamiłowanie Polaków do zakupów w sieci. Prawie każdy z nas nabył kiedyś określoną rzecz w Internecie albo korzystał z konta internetowego w banku. Zawierane w ten sposób umowy dochodzą do skutku na odległość i aby uzyskać towar, musi on zostać opłacony, a następnie wysłany do klienta. Najczęściej decydujemy się na płatności internetowe oraz firmę kurierską. Wygodną opcją jest otrzymywanie komunikatów od przewoźnika o statusie przesyłki. Niestety cyberprzestępcy wykorzystują ten fakt, podszywając się pod dostawcę przesyłki, aby zainfekować urządzenie ofiary. Zaatakowani użytkownicy otrzymują fałszywe wiadomości, które mają na celu wywołanie przekonania o otrzymaniu paczki lub innej przesyłki, a nawet potwierdzenie przelewu. W tego typu mailach zawsze zamieszczany jest link lub plik w załączniku, który może doprowadzić do zainfekowania urządzenia złośliwym oprogramowaniem np. typu trojan.
Zadaniem wirusa jest opanowanie urządzenia, a właściwie wejście w posiadanie danych, które umożliwią dostęp do konta bankowego użytkownika i „wyczyszczenie” rachunku. Obecnie eksperci obserwują zaostrzenie kampanii cyberataków oraz jej groźniejszą formę. Wskazują na to pewne symptomy. Eksperci z Zaufanej Trzeciej Strony podają, iż przede wszystkim oprogramowanie antywirusowe albo nie zabezpiecza wystarczająco przed atakami tego typu wirusów albo jest zupełnie nieskuteczne wobec tych zagrożeń. A dzieje się tak dlatego, że autorzy złośliwego oprogramowania, którzy zachęcają w mailach do naciśnięcia linku lub pobrania pliku utrudnili obronę przed atakiem, ponieważ każda ofiara została narażona na inną wersję wirusa. Dzięki temu zabiegowi antywirus może nie zadziałać prawidłowo. W trakcie analizy antywirus porównuje próbkę nowego oprogramowania z wcześniej uznanymi za złośliwe. W przypadku braku informacji, że dany program może być szkodliwy, antywirus może nie zareagować odpowiednio.
- "Twoja paczka nie zostala dostarczona",
- "Rachunek z tytulu przechowywania przesylki"
- "Odbiór akt zamówienia".
Dzięki użyciu określonych słów w temacie, wiadomości te są bardziej spersonalizowane i łatwiej przedostają się do naszej skrzynki odbiorczej, omijając filtry antyspamowe.
Najlepszym sposobem na uniknięcie ataku złośliwym oprogramowanie przesłanym w ten sposób jest po prostu zlekceważenie takiej wiadomości i natychmiastowe usunięcie. Nie otwierajmy odruchowo żadnych plików i nie naciskajmy na linki wysłane w podejrzanych wiadomościach. Należy również zwrócić uwagę na brak polskich znaków w treści, które często powodują podkreślenie wyrazu na czerwono (jak wyżej w tytułach maili). Niestety wiadomości tego typu mogą być wysyłane wielokrotnie, o czy przekonaliśmy się na własnej skórze.
Komentarze