Odstąpienie od umowy, potocznie nazywane zwrotem, jest nieodłącznym elementem zakupów internetowych. Według różnych źródeł, zwracanych jest od 15% do nawet 35% produktów zamawianych drogą internetową. Istnieje jednak szereg warunków, które odsyłany produkt (a raczej kupujący) musi spełnić, aby zwrot mógł być uznany za w pełni uzasadniony.
Polski ustawodawca, opierając się na wymogach dyrektywy, przyznaje konsumentowi prawo do odstąpienia od umowy zawartej na odległość bez podawania przyczyny w terminie 14 dni. Termin ten zasadniczo liczony jest od dnia objęcia produktu w posiadanie przez klienta. Warto pamiętać, że sprzedawca informacje o prawie do odstąpienia powinien zawrzeć w regulaminie e-sklepu w sposób umożliwiający klientowi zapoznanie się z tym uprawnieniem. W innym przypadku termin na dokonanie odstąpienia wynosi 12 miesięcy. Wówczas sytuacja jest o tyle niekorzystna dla sprzedawcy, że to on ponosi ryzyko normalnego „zużycia rzeczy” przez konsumenta. Produkt powinien zostać odesłany przez klienta w terminie 14 dni od złożenia oświadczenia, jednak opóźnienie klienta nie sprawia, że rozwiązanie umowy będzie nieskuteczne. Warto pamiętać, że sprzedawca w przypadku skutecznego odstąpienia od umowy ma obowiązek zwrócić klientowi koszty najtańszej dostawy, która była dostępna w sklepie.
Co w sytuacji, gdy klient wysyła towar wybrakowany, zniszczony lub po prostu używany? Odpowiednia regulacja znajduje się w ustawie o prawach konsumenta, a konkretnie w art. 34 owej ustawy. Konsument ponosi odpowiedzialność za zmniejszenie wartości towaru będące wynikiem korzystania z niego w sposób wykraczający poza konieczny do stwierdzenia charakteru i cech towaru. Oznacza to, że przy odstąpieniu od umowy zakupu produktu mamy możliwość „potrącenia” odpowiedniej sumy, która będzie odpowiadała stopniowi obniżenia wartości produktu. Nie możemy w tej sytuacji w całości odebrać konsumentowi prawa do odstąpienia od umowy, gdyż byłoby to uznane za naruszenie jego interesów. Jak rozumieć „korzystanie w sposób wykraczający poza konieczny…”? Zasadniczo przyjmuje się, że konsument ma prawo korzystać z przedmiotu w taki sposób, w jaki mógłby zrobić to w sklepie stacjonarnym. Dla każdego produktu będzie więc wymagany inny sposób zachowania się klienta.
Jeżeli klient uszkodził towar w sposób, który uniemożliwia jego normalne używanie, a przez to uczynił go nieprzydatnym, to nie ma rzecz jasna mowy o prawie do odstąpienia ani reklamacji. Wówczas należy niezwłocznie powiadomić klienta o otrzymaniu oświadczenia i jego nieskuteczności z powodu niewypełnienia ustawowych przesłanek. Jak widzimy, ustawodawca nie był zbyt łaskawy, jeżeli chodzi o uprawnienia sprzedawców przy odstąpieniu od umowy przez konsumenta. Nie wygląda to jednak w ten sposób, że klient zużywający czy nawet psujący produkt nadal ma prawo do odstąpienia od umowy bez konsekwencji. Rozsądny przedsiębiorca powinien każdy przypadek rozpatrzeć indywidualnie, zgodnie z dyrektywami przedstawionymi powyżej. Wówczas możemy uniknąć niepotrzebnych, dodatkowych kosztów związanych ze zwrotami.
Źródło zdjęcia: Image by Drazen Zigic on Freepik
Komentarze