Sąd Rejonowy w Szamotułach wydał ciekawy wyrok w sprawie sporu o sprzedaż chorego konia. Czy w takim przypadku może wchodzić w grę wymiana zwierzęcia na „wolne od wad”, czy też pozostaje jedynie odstąpienie od umowy sprzedaży?
Sprawa dotyczyła konsumenta, który zakupił klacz dla celów rekreacyjnych małoletniej córki za kwotę 4000 zł. Po przetransportowaniu zwierzęcia do nowej stadniny wyszło na jaw, że koń zdradza objawy choroby. Lekarz weterynarii po zbadaniu konia rozpoznał przewlekłe obturacyjne zapalenie oskrzeli/oskrzelików, chorobę poważną i nieuleczalną. W tej sytuacji konsument wystąpił do sprzedawczyni z żądaniem zwrotu pieniędzy. Sprzedawczyni jednak odmówiła twierdząc, że w chwili sprzedaży koń był zdrowy. Sprawa trafiła więc do sądu.
W postępowaniu sądowym ustalono, że przed zbyciem konia znajdował się on przez szereg lat w posiadaniu pozwanej sprzedawczyni i jej rodziny, był użytkowany do jazdy przez małoletnie dzieci, zdarzało się, że ciągnął bryczkę lub sanie, szczególnie w okresie zimowym. Koń brał także wielokrotnie udział w zawodach jeździeckich. Rodzina pozwanej planowała by zwierzę miało u nich tzw. dożywocie, aby zostało pod ich opieką aż do śmierci.
Sąd ustalił także, że przed zbyciem konia, prawdopodobnie jeszcze w 2014 roku, zwierzę zachorowało na przewlekłe obturacyjne zapalenie oskrzeli/oskrzelików. Choroba znajdowała się wówczas już w fazie widocznej dla osoby obeznanej ze zwierzętami kopytnymi, koń oddychał przeponowo, nie płucami, lecz poruszał bocznymi partiami ciała. Objawy choroby w chwili sprzedaży konia powodowi były na tyle zaawansowane, że nie mogły być niezauważone przez pozwaną. Rozedma płuc stwierdzona u klaczy nie wytwarza się w krótkim czasie niewydolności krążeniowo-sercowej, lecz powstaje w wyniku przewlekłego przebiegu schorzenia.
W takiej sytuacji Sąd uznał, że powód nabył od pozwanej konia, u którego występowała już choroba w zaawansowanym stadium, której dalsze wyleczenie było niemożliwe.
Pozostało więc zastosować przepisy art. 556 § 1 kc w zw. z art. 556 1 § 1 kc (Dz. U. z 2014 r., poz. 121 t.j), zgodnie z którymi sprzedawca jest odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość lub użyteczność ze względu na cel w umowie oznaczony albo wynikający z okoliczności lub z przeznaczenia rzeczy, jeżeli rzecz nie ma właściwości, o których istnieniu zapewnił kupującego, albo jeżeli rzecz została kupującemu wydana w stanie niezupełnym (rękojmia za wady fizyczne). Przepis art. 556 § 1 kc zezwala też sprzedawcy na usunięcie wady lub wymianę rzeczy na wolną do wad. Przedmiotowy koń posiadał wadę w postaci nieuleczalnej choroby, stąd jej usunięcie nie było możliwe.
Z drugiej jednak strony zgodnie treścią art. 1 ust. 1 ustawy o ochronie zwierząt (Dz. U z 1997 r. nr 111, poz. 724), zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Z kolei art. 1 ust. 2 ustawy stanowi, że w sprawach nieuregulowanych w ustawie do zwierząt stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące rzeczy.
Należało więc rozstrzygnąć problem, czy w przypadku zwierzęcia można było zastosować całe spektrum uprawnień rękojmianych – a w szczególności wymianę na zwierzę „wolne od wad”, gdyż usunięcie wady nie było możliwe (choroba nieuleczalna). Sąd opowiedział się za stanowiskiem, że koń jest istotą indywidualnie oznaczoną, posiadającą niepowtarzalne cechy i nie sposób znaleźć jego drugiego zastępczego „egzemplarza”.
Wydany wyrok ma znaczenie uniwersalne i opiera się na założeniach, które odnoszą się nie tylko do konia będącego bohaterem rozprawy sądowej. Podobnie należałoby potraktować sprawę sprzedaży psa, kota czy każdego innego zwierzęcia, gdyż wtedy również dochodzi do zawężenia zakresu uprawnień wynikających z rękojmi. W przypadku sprzedaży rzeczy możliwe jest usunięcie wady lub wymiana rzeczy na wolną od wad. Jednak wymiana zwierzęcia nie wchodzi w grę właśnie ze względu na ustawę o ochronie zwierząt. Pozostaje zatem w takim przypadku jedynie odstąpienie od umowy sprzedaży.
Komentarze