Od kilku dni na głównej stronie onet.pl widnieją przeprosiny, jakie portal wystosował względem Krystiana Brodackiego. To efekt precedensowego wyroku sądowego.
Przeprosiny skierowane są do syna Marii Brodackiej – kobiety zabitej przez hitlerowców. Była ona aresztowana i torturowana przez gestapo za ukrywanie Kazimierza Kota – Polaka żydowskiego pochodzenia szefa wydziału bojowego konspiracyjnej organizacji PLAN do której sama należała i która pomimo tortur nie wydała nikogo.
Onet tymczasem opublikował artykuł o związkach Polek z niemieckimi żołnierzami podczas II wojny światowej. Była w nim mowa między innymi o „wschodnich małżeństwach niemieckich oficerów”, „przyjaciółkach Niemców na terenach okupowanych”, „leżącej kolaboracji” czy „prostytucji bytowej”. Test został zilustrowany zdjęciem kobiet prowadzonych na egzekucję w Palmirach w czerwcu 1940 r., gdzie również w taki sposób została rozstrzelana matka powoda Krystiana Brodackiego Maria Brodacka. Zdjęcie zostało opatrzone podpisem: „romans z niemieckim żołnierzem był surowo zakazany, ale w Polsce żyją dzieci będące owocem takich związków”.
Krystian Brodacki domagał się od wydawcy portalu 150 tys. zł zadośćuczynienia i publikacji przeprosin na stronie głównej przez okres miesiąca. Argumentował, że jego matka Maria została rozstrzelana w Palmirach, a wychowująca go ciotka w latach 60. rozpoznała ją na zdjęciu, które zamieszczono przy tekście Onetu. Brodacki przez lata traktował tę fotografię prawie jak relikwię, dlatego jej publikacja w takim kontekście przez portal naruszyła jego dobra osobiste.
Onet przegrał w obu instancjach, zaś przeprosiny to część realizacji prawomocnego wyroku w tej sprawie, który zapadł w piątek w zeszłym tygodniu. Sąd Apelacyjny w Krakowie orzekł, że przeprosiny mają być publikowane przez tydzień, a wydawca Onetu musi zapłacić powodowi 100 tys. zł zadośćuczynienia.
Komentarze