Popularna i rozwijająca się platforma ogłoszeniowo-sprzedażowa OLX jest kojarzona i używana przez większość Polaków. Z ostatnich badań wynika, że zakupy z rynku wtórnego cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Okazuje się, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów dopatrzył się potencjalnych nieprawidłowości w zarządzaniu opiniami na popularnym serwisie.
W ostatnich latach, na skutek dostosowywania prawodawstwa związanego ze sprzedażą do realiów rynku oraz pozycji sprzedawcy i konsumenta, powstaje coraz więcej regulacji dotyczących opinii w sieci. Klienci mogą opisać swoje odczucia co do transakcji dotyczące sprzedawcy lub bezpośrednio w odniesieniu do produktu, który kupili. Niejednokrotnie fala negatywnych lub pozytywnych opinii potrafi znacząco wpłynąć na sytuację sprzedawcy, nawet poprzez zakończenie jego działalności, gdyż sporo osób dokonując wyboru sklepu czy produktu sugeruje się przede wszystkim opiniami pozostawionymi przez innych użytkowników. Manipulowanie opiniami jest uznawane za czyn, który może naruszać zbiorowe interesy konsumentów. W przypadku grupy OLX jest podejrzenie, że takie właśnie działania miały miejsce. Wszystko z powodu niejednoznacznego sposobu opracowywania opinii widniejących na profilu danego sprzedawcy.
Opinie dotyczące sprzedawcy nie pochodziły jedynie od nabywców, ale także od osób, które nawiązały z nim jakikolwiek kontakt. Prezes Urzędu uznał to za manipulację. Kolejny mechanizm oceniany jako potencjalnie nieuczciwy dotyczył różnic w zakresie nazywania ocen wystawianych przez kupujących, do tych wyświetlanych na profilu. Nie było to przełożenie „jeden do jeden”, tylko używanie kompletnie innych określeń o bardziej pozytywnym nacechowaniu (druga najgorsza opinia dotycząca sprzedawcy była określana jako „nieźle”). Powyższe argumenty sprawiły, że Prezes UOKiK zdecydował się na wszczęcie postępowania. Grupie OLX.pl grozi kara do 10% obrotu.„Dynamika rozwoju technologicznego sprzyja ewolucji usług i tworzeniu nowych formatów, nie zawsze optymalnych dla konsumenta. Platformy internetowe nie mogą zapominać o fundamentalnych zasadach relacji z klientem, takich jak uczciwa i przejrzysta komunikacja. A nie ma o takiej mowy, gdy konsument wprowadzany jest w błąd co do podstawowych kategorii czy terminów stosowanych przez przedsiębiorcę. Nie powinno się tak zdarzać, że w opisie oceny mowa jest o „kupujących”, a faktycznie żadna z wystawionych sprzedającemu opinii nie musi pochodzić od osoby dokonującej zakupu” - mówi Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Komentarze