Ostatnie lata przyniosły w Polsce znaczące podwyższenie płacy minimalnej. Właściwie rok rocznie rząd decydował się na poprawianie sytuacji najgorzej opłacanych pracowników i tym sposobem obecne 3490 zł brutto stanowi około 50% średniego wynagrodzenia. Wygląda jednak na to, że możliwe jest kolejne i to znacznie pokaźniejsze podniesie płacy minimalnej. Jakim sposobem?
Faktem jest, że płaca minimalna w ostatnich latach rośnie dynamicznie. Z powodu galopującej inflacji rząd jest zmuszony podnieść ją w tym roku dwukrotnie. Z obecnych 3490 zł, które obowiązuje od stycznia tego roku, wzrośnie ona do 3600 zł w lipcu. Wydawać by się mogło, że taki stan wyklucza wizję kolejnej, niewymuszonej podwyżki płacy minimalnej. Rzeczywistość okazuje się być jednak zgoła inna. Oczekiwać możemy w najbliższym czasie wzrostu płacy minimalnej nawet o 640 złotych.
Impulsem, który wywołać może niespodziewany wzrost płacy minimalnej ma być Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie adekwatnych wynagrodzeń minimalnych w Unii Europejskiej. Dyrektywa została uchwalona w 2021 roku i wymaga, aby państwa członkowskie ustaliły minimalne wynagrodzenie, które zapewnia pracownikom odpowiednie warunki życia i pracy. Tak skomentował kwestię implementacji dyrektywy wiceminister rodziny i polityki społecznej Stanisław Szwed:
Będąc członkiem UE zmierzamy z zarobkami w stronę warunków europejskich. Wdrożymy w całości dyrektywę o europejskiej płacy minimalnej. Musimy wpierw dokonać zmian w obecnych przepisach.
Nie oznacza to jednak, że wobec państw został narzucony określony poziom minimalnego wynagrodzenia czy nawet mechanizm jego ustalania. Państwa członkowskie mają dużą swobodę w ustalaniu wysokości płacy minimalnej, jednakże muszą one przestrzegać określonych kryteriów, takich jak koszty życia, poziom wynagrodzeń w danym kraju oraz ogólna sytuacja gospodarcza. Szczególnie istotne może okazać się kryterium stosunku płacy minimalnej do średniego poziomu wynagrodzenia. Co na ten temat stanowi dyrektywa?
Do oceny adekwatności ustawowych wynagrodzeń minimalnych państwa członkowskie wykorzystują orientacyjne wartości referencyjne. W tym celu mogą one stosować orientacyjne wartości referencyjne powszechnie stosowane na poziomie międzynarodowym, takie jak 60 proc. mediany wynagrodzeń brutto i 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia brutto lub orientacyjne wartości referencyjne stosowane na poziomie krajowym.
Takie postawienie sprawy kazałoby myśleć, że Polska jest blisko osiągnięcia wspomnianych standardów. Jak wcześniej wspomniano, już obecnie płaca minimalna wynosi niemal 50% średniego wynagrodzenia. Należy jednak pamiętać, że są to kryteria minimalne. Ustanowienie korzystniejszego dla pracowników stosunku, np. 60% średniego wynagrodzenia, byłoby jak najbardziej możliwe. Z nieoficjalnych informacji, jakie uzyskał SuperExpress wynika, że taki właśnie zamiar mają rządzący.
Jeżeli doniesienia te by się potwierdziły, to już wkrótce płaca minimalna mogłaby wynieść 4130 zł, a więc nominalny wzrost to byłoby aż 640 zł! Można się jednak zastanawiać nad tym, jakie konsekwencje miałoby takie posunięcie. Już obecny wzrost minimalnego wynagrodzenia jest przedmiotem krytyki ze strony wielu przedsiębiorców, którzy z trudem nadążają za wymaganiami ze strony państwa. Bez wątpienia wpływ na utrzymującą się wysoką inflację także byłby niebagatelny. Pozostaje nam czekać na oficjalne informacje ze strony rządu.
Źródło zdjęcia: Image by frimufilms on Freepik
Komentarze