Policja zatrzymała patostreamera Daniela Z. i jego matkę. Zostali oskarżeni o mowę nienawiści

Oskarżonemu postawiono zarzut publicznego zachwalania przestępstwa dokonanego przez Stefana W. na prezydencie Gdańska Pawle Adamowiczu. Miało to miejsce podczas transmisji na portalu YouTube 13 stycznia 2019 roku. Daniel Z. użył wówczas słów określanych jako mowa nienawiści – między innymi „niech zdycha” czy „niestety przeżył”. Tymczasowo został zwolniony z więzienia po wpłaceniu kaucji, jednak został objęty nadzorem policji oraz toczy się wobec niego postępowanie prowadzone przez Sąd Rejonowy w Toruniu. Patostreamerowi oraz jego matce grozi kara pozbawienia wolności do 12 miesięcy oraz kara grzywny. Kanał Daniela Z. został już usunięty z YouTube.

Co na to polski rząd?

Do sprawy tej odnieśli się przedstawiciele polskiego rządu – Ministerstwo Cyfryzacji oraz MSWiA. Zapowiadają, że podejmą walkę ze zjawiskiem mowy nienawiści w internecie. Wiceminister Cyfryzacji Adam Andruszkiewicz zadeklarował, że zjawisko patostreamingu zostanie zminimalizowane. W jego opinii jest to konieczne zwłaszcza w celu ochrony młodocianych internautów, którzy są najbardziej podatni na patologiczne i demoralizujące treści. Ubolewa jednak nad tym, że ich popularność nieustannie utrzymuje się na wysokim poziomie. Jednocześnie minister zwrócił się z prośbą do użytkowników, aby zgłaszali tego typu niezgodne z prawem materiały. Podkreślił ponadto, że patostreaming stał się dla wielu osób sposobem na zarabianie dużych pieniędzy.

W celu omówienia problemu patostreamingu, Andruszkiewicz zorganizował spotkanie z reprezentantami portali internetowych (m.in. YouTube i Facebook), a także funkcjonariuszami policji. Wszystkie strony w jego trakcie zadeklarowały, że podejmą walkę z szerzącą się w Sieci mową nienawiści. Minister Cyfryzacji ogłosił również, że przeprowadzona zostanie kampania edukacyjna dla dzieci i młodzieży, której celem będzie uświadamianie młodym ludziom niebezpieczeństw związanych z oglądania treści namawiających do przemocy.