Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych poinformowała, że jej konsultanci otrzymali już ponad 3 tysiące skarg od momentu wprowadzenia ustawy o RODO. Pierwsze kary finansowe są tylko kwestią czasu.
Edyta Bielak-Jomaa twierdzi, że nadużycia pod względem przetwarzania danych osobowych są w Polsce powszechną praktyką. Duża liczba zgłoszonych skarg w jej opinii jest zasługą wysokiej świadomości obywateli naszego kraju odnośnie RODO. Pani prezes zaznacza, że każdego dnia do konsultantów trafia ponad 90 zapytań w tej sprawie. W jej opinii wprowadzona reforma stwarza świetne warunki ku temu, aby prawo do ochrony danych osobowych było w Polsce odpowiednio chronione. Zauważa jednak problem po stronie administratorów, spośród których spora część nie zdążyła jeszcze dostosować się do nowych wymogów prawnych. Trudność stanowi dla nich to, że przepisy nie wskazują na gotowe rozwiązania, lecz wymagają od osoby wdrażającej RODO sporej elastyczności.
Może pojawić się pytanie, dlaczego pomimo tak wielu złożonych skarg w dalszym ciągu kary finansowe nie zostały wymierzone. Prezes UODO taki stan rzeczy wyjaśnia często pojawiającymi się brakami formalnymi w złożonych wnioskach. Aby rozpatrzenie sprawy mogło być możliwe, Urząd Ochrony Danych Osobowych jest zobowiązany wzywać do uzupełniania braków. W wielu przypadkach zażalenia nie mają jakiegokolwiek racjonalnego uzasadnienia i wówczas są odrzucane.
Postępowania w sprawie nałożenia kar są aktualnie prowadzone i już niebawem zostaną nałożone na pierwszych administratorów danych osobowych. Edyta Bielak Jomaa twierdzi, że ich kwota może sięgać w niektórych przypadkach nawet 20 milionów euro lub być uzależniona od rocznych obrotów podmiotu gospodarczego. Pani prezes przypomina przy okazji, że podmioty będące ofiarą naruszenia prywatności powinny raportować tego typu zdarzenia. Wyraziła ponadto nadzieję, że organizowane na terenie całego kraju szkolenia, wykłady, spotkania i konferencje dotyczące RODO przełożą się na bezpieczeństwo danych osobowych Polaków.
Komentarze