Okazał się on podobny jak w przypadku mechanizmu rozpoznawania twarzy, któremu twarz wyda się znajoma zarówno „w realu” jak i przedstawiona na zdjęciu. Konieczna była do tego odpowiednia fotografia twarzy właściciela telefonu wykonana w trybie nocnym z bliskiej odległości tak, by uzyskać jak najlepszą jakość i szczegóły tęczówki oka. Zdjęcie przeniesiono laserowo na soczewkę kontaktową, a ta po założeniu przez innego użytkownika została przez telefon rozpoznana jako tęczówka właściciela.
Sposób jest z jednej strony prosty w swych założeniach, ale z drugiej w praktyce niezwykle trudny do zrealizowania ze względu na konieczność dysponowania odpowiednim zdjęciem tęczówki oka użytkownika, do którego telefonu haker chciałby się włamać, oraz dodatkowym sprzętem do wykonania nadruku na soczewce. Dlatego Samsung wydał stosowne oświadczenie podkreślając, że metoda zadziałała w odpowiednio spreparowanych okolicznościach, a powtórzenie ataku w standardowych warunkach jest bardzo trudne.
Skaner tęczówki oka w dalszym ciągu należy uznawać za jedno z najlepszych zabezpieczeń biometrycznych.
Komentarze