Firma Partner Group po złowieniu chętnego do takiej inwestycji uruchomiła dla niego „Opiekuna”, który kontaktował się telefonicznie z klientami korzystając z numerów +48 22 153-09-97, +48 22 153 08 74, 22 153 09 82. Zadaniem początkującego inwestora było założenie indywidualnego konta na stronie https://webtrader.partnergroup.com oraz przesłanie zdjęć dowodu osobistego i karty bankomatowej. Fantastyczny pomysł na ochronę swojej prywatności! Dodatkowo „Opiekun” klienta kazał zainstalować na swoim komputerze i telefonie oprogramowanie o nazwie „anydesk”, po czym pokrzywdzony uruchomił ten program i zalogował się na swoim koncie w bankowości internetowej. Skąd mógł, nasz zaślepiony chęcią szybkiego zysku inwestor wiedzieć, że tego typu programy służą do zdalnej obsługi m.in. komputerów? Dodam, że podobną aplikację o nazwie „quick suport” zainstalował na swoim telefonie i również z tego miejsca logował się do elektronicznej bankowości.
Z konta zniknęły wszystkie pieniądze, ale nie tylko. Zostały zaciągnięte kredyty gotówkowe. Czyli sprawcy poszli na grubo, wyczyścili swoją ofiarę również z debetu. Czy to koniec? Niestety to dopiero połowa nieszczęścia, bo sprawcy byli na tyle pewni swego, że wcale nie unikali kontaktu z pokrzywdzonym. Podtrzymywali, że jego pieniądze pracują na jego korzyść, ale jak chce może w każdej chwili odzyskać zainwestowaną kwotę w całości. Był tylko jeden problem, nie można było zrobić już przelewu zwrotnego, bo to konto było już zablokowane. Niedoszły inwestor mając nadzieję na w miarę udany koniec tej historii, postanowił udostępnić oszustom jeszcze jedno konto należące do rodziny. Przelewy zwrotne miały przyjść w kilku transzach. Dlaczego miały przyjść w kilku, a nie w jednej, tego nie wiem, mogę się jedynie domyślać, nie wie tego również sam inwestor, zakładam, że wtedy już działał w emocjach i miał wyłączone lub w znacznym stopniu ograniczone realne postrzeganie otaczającej go rzeczywistości. Oszuści poznali nowy numer rachunku, ale chcieli również numer karty bankomatowej lub kody autoryzacyjne do transakcji. W tym momencie również żadna lampka ostrzegawcza nie zaświeciła się w głowie pokrzywdzonemu. W nadziei, że zbliża się koniec jego koszmaru udostępnił również te kody. Niestety w wyniku takiego postępowania kolejne konto zostało przez sprawców obciążone, oczywiście sukcesywnie, bo w kilku transzach, były to zarówno przelewy jak i kredyt.
Takie i podobne przypadki zdarzają się i zdarzać się będą, bo łatwe okazje do zarobienia sporych pieniędzy przysłaniają ludziom zdrowy rozsądek. Najlepiej pójść po rozum do głowy i odpowiedzieć sobie na proste pytania.
Ofiary takich przestępstw zdają się nie mieć szacunku do swojej prywatności, do poufnych danych dotyczących ich osoby, bo jak inaczej wytłumaczyć przesłanie nie wiadomo dokąd i komu skanu swojego dowodu osobistego oraz karty bankomatowej. Równie dobrze mógłbym to porównać z pozostawieniem otwartego domu na czas wyjazdu na urlop w nadziei, że nic z niego nie zginie kiedy mnie nie będzie.
Komentarze