Jak donosi serwis niebezpiecznik.pl od ok. 2 miesięcy Polacy otrzymują SMS-y od nadawcy opisanego jako „OPERATOR”. Zawierają żądanie dopłaty kwoty 1 zł do rzekomo nieopłaconej w całości faktury oraz link do płatności.
W treści podany jest także termin, do którego należy przelać brakującą złotówkę, w przeciwnym razie „OPERATOR” grozi zablokowaniem numeru telefonu. Kliknięcie w podany link powoduje przekierowanie na fałszywą stronę PayU (we wcześniejszych przypadkach oszustwa imitowana była strona DotPay).
Po wybraniu swojego banku ofierze prezentowany jest panel logowania, choć nie w poprawnej domenie banku. Zlecenie przelewu złotówki powoduje uruchomienie SMS-a – tym razem prawdziwego, z banku ofiary. W treści wiadomości będzie jednak potwierdzenie dodania zaufanego odbiorcy, a nie potwierdzenie wykonania przelewu. Jeżeli nieuważny użytkownik przeoczy treść komunikatu i „z rozpędu” przepisze kod podany w SMS-ie, to przestępcy otrzymają kod do autoryzacji operacji dodania zaufanego odbiorcy do konta ofiary
W kolejnym kroku ofiara zobaczy animowaną ikonkę sugerującą, że operacja trwa i należy poczekać. Niestety, w tym czasie oszuści mogą zdążyć wytransferować wszystkie pieniądze z konta ofiary szybkimi przelewami na numer rachunku „zaufanego odbiorcy”, którego sami byli w stanie dodać. Dzięki niskiej kwocie fałszywego przelewu przestępcy zdają się liczyć na to, że ofiara nie będzie dokładnie sprawdzać całej procedury i będzie chciała szybko mieć problem rzekomej niedopłaty "z głowy".
źródło: niebezpiecznik.pl
Komentarze